Czas umyka bezpowrotnie, a chwile te najważniejsze zostają w sercu i pamięci ..
Dziewczyny tak jak zaplanowały od początku roku wzięły się za naukę. Nim się obejrzały minął już cały wrzesień. Przyjaciółki starały się jak mogły aby nie ograniczać swoich kontaktów i jakoś im się udawało.
Patricia
Nie sądziłam, że już od początku będę miała tyle nauki. No tak jak chce się w przyszłości zostać kimś wykształconym to trzeba siedzieć nad książkami. Z Samantą zawsze znajdziemy czas na jakieś rozmowy, krótki spacer. Niestety moje kontakty z Olkiem się trochę popsuły..
Odrabiałam właśnie lekcje z biologi kiedy zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu zobaczyłam zdjęcie Olka.. Nie chciałam cały czas go odtrącać przez naukę, więc postanowiłam odebrać.
-Hej Kochanie! -powiedziałam radosnym głosem.
-Cześć Misiu! Co powiesz?
-Kończę odrabiać zadania. A co u ciebie ?
-Odpoczywam po treningu i myślę o Tobie.
-Jak miło.
-Pati wiem że się uczysz, ale może się spotkamy jakoś po szkole i pójdziemy do kina..
-Olek bardzo bym chciała, ale ...
-Właśnie ale! Ty zawsze coś masz. To może skończmy to ?
-Co ty mówisz, przecież wiesz,że cię kocham. Nie możesz mi tego zrobić. Ok możemy się spotkać w piątek. Co ty na to ? -na prawdę mi na nim zależy.
-I teraz to poznaję tę Patricie co poznałem we wakacje!
-To do zobaczenia w szkole. Dobranoc. Kocham cię.
-Też cię kocham . Dobranoc.
I po tych słowach się rozłączyłam. Rozumiem go, bo ma dziewczynę ale nie może z nią nigdzie wyjść. Nie tego się pewnie spodziewał...
Szybko dokończyłam zadanie i się spakowałam do szkoły. Uszykowałam na jutro ciuchy, czarną do połowy ud rozkloszowaną, koronkową spódniczkę i do tego białą koszulę, z krótkim rękawkiem. Wyciągnęłam jeszcze czarne lakierowane szpilki, które postawiłam obok krzesła. W razie chłodniejszego dnia uszykowałam czarny żakiet. Kiedy już wszystko było gotowe poszłam do łazienki się umyć. Po pół godziny, wróciłam do pokoju i wślizgnęłam się pod ciepłą kołdrę.
~~~~piątek~~~~
Samanta
Dzisiaj w szkole obchodzimy dzień nauczyciela i musiałam ubrać się na galowo. Widząc jaka jest pogoda za oknem postanowiłam ubrać czarne, skórkowe spodnie i białą elegancką koronkową bluzkę z krótkim do tego jeszcze czarny żakiet i wysokie czarne z czerwonym szpilki. Wzięłam torbę i zeszłam na dół, gdzie czekała na mnie kawa i śniadanie zrobione przez mamę. Pięć po siódmej wyszłam z domu. Miałam właśnie dzwonić po Pati kiedy ta już wychodziła.
-Hej. A co ty dziś tak wcześnie? -spytałam bo to nie było w jej stylu.
-Hej. A tak jakoś.
-Coś się stało? Jesteś jakaś dziwna.
-Nie.. no w sumie wczoraj rozmawiałam przez chwilę z Olkiem i dzisiaj z nim idę do kina. No wiesz przez tą naukę nie mam dla niego czasu.. Zastanawiał się czy ten związek ma sens.. Sami ale ja go naprawdę kocham.
-Pati a może to nie jest jeszcze ten jedyny? -spytałam delikatnie
-Zależy mi na nim.. -na te słowa już nie odpowiedziałam tylko posłałam delikatny uśmiech.
Po przybyciu nie mogło być inaczej. Czułe przywitanie Patrici z Olkiem.
Nie mogę na niego patrzeć. On nie jest dla niej. Po dzwonku udałyśmy się na naszą ukochaną matematykę. Wchodząc do klasy przywitałyśmy się ze wszystkimi i usiadłyśmy w naszej ławce (oczywiście ostatnia). Pani Wiesia nie przychodziła. Byliśmy w szoku bo ona nigdy się nie spóźnia. Jednak po 15 minutach przyszła a z nią pani dyrektor i jacyś dwaj chłopacy. Oby dwaj byli przystojni i jeden się na mnie perfidnie patrzył. Pani Janocka ich przedstawiła, ten co się na mnie gapił to Dawid i ten drugi to Igor. Jedna ławka tylko zawsze jest wolna i to przed nami i tam właśnie usiedli. Lekcja szybko zleciała i wszyscy poszli na apel, który trwał do końca naszych lekcji i cały czas on się na mnie patrzył. Po lekcjach z Rudą zaczęłyśmy ich temat.
-Sami ale ten Dawid się na ciebie patrzył .
-Hahaha -zaczęłam się śmiać.
Przez całą drogę się śmiałyśmy. Przed domami się pożegnałyśmy.
-Powodzenia.
-Jakby coś to się odezwę.
-No ja myślę.-i poszłyśmy do swoich domów.
Zjadłam obiad i od razu poszłam odrabiać lekcje. Pomimo,że jutro mamy wolne to chce mieć to z głowy.
Patricia
W domu szybko się przebrałam w coś wygodniejszego. Z Olkiem umówiłam się w parku zresztą tak jak zawsze. Byłam punktualne o 16:00, a on nie przychodził. No po prostu super. Wkurzyłam się. Jednak raczył przyjść po 30 minutach. Coś jest z nim nie tak, bo podszedł do mnie i mnie pocałował w policzek. To było do niego nie podobne.
-Przepraszam.
-Nie przepraszaj, po prostu następnym razem napisz chociaż wiadomość, że się spóźnisz.
- Okey. -i poszliśmy do kawiarni.
Jednak ten spokój nie trwał długo. A wszystko przez jakąś osobę.Rozmawialiśmy kiedy akurat zadzwonił jego telefon.Odebrał go i wymienił kilka zdań. Po chwili powiedział:
-Kochanie muszę iść, bo Mirek zerwał z Anką.
-Idź, go pociesz. A co tam. -i wybiegłam z kawiarni.
Biegłam kawałek aż do momentu gdy na kogoś wpadłam. Był to ten Igor.
- Przepraszam, nie zauważyłam cię.
- To moja wina. - i się uśmiechnął. Odwzajemniłam uśmiech i szybko wysłałam SMS-a do przyjaciółki. Od razu poszłam do domu.
Rodzice szli do nowych sąsiadów na kawę powitalną i stwierdziłam, że idę z nimi. Wychodząc z domu zauważyłam, że Czorna też idzie. Podobno dwie rodziny się wprowadziły. Przywitały nas bardzo miłe panie.Weszliśmy do środka, a kiedy po chwili weszli ich synowie to prawie zwaliło mnie z nóg. Nie mogłam uwierzyć, że to Igor i Dawid. Dopiero co ich dzisiaj poznałyśmy i miałyśmy spędzać z nimi wieczór. Od razu zaprosili mnie i Sami do góry...
Pokój, w którym siedzieliśmy był duży, przestronny. Na ścianach były plakaty z piłkarzami.
-Chcecie coś do picia?-zapytał jeden
-Wodę poproszę -odpowiedziała Sami
-Dla mnie też -odparłam.
Jeden z nich poszedł po napoje. A Samanta zaczęła rozmawiać z tym co został.
-Ty jesteś Dawid?
-Tak a ty Samanta?
I zaczęli prowadzić bardzo ciekawą konwersacje. Kiedy sobie oni prowadzili rozmowę ja się się przyglądałam zdjęciom i plakatom. Jednak po chwili usłyszałam za sobą pytanie i podskoczyłam.
-Pojebało?
-Nie. A co ty taka nerwowa?
-Nieważne. O co pytaliście?
-Gramy w kalambury czy w monopol ?
-Oczywiście, że kalambury.- i zaczęliśmy grać.
Tak bardzo nas ta zabawa pochłonęła, że dopiero po północy od nich wychodziliśmy. A spać kładłam się prawie nad ranem. Oni są inni. Cieszę się, że ich poznałam.
Samanta
Byłam ciekawa jak tam spotkanie Pati z Olkiem. Miałam akurat oglądać film kiedy mama do mnie przyszła.
-Córcia idziesz z nami przywitać nowych sąsiadów?
-Zapewne muszę.
-Tak za 5 minut wychodzimy.
Pobiegłam do łazienki poprawić makijaż i się przebrać. Kiedy stałam przed domem, okazało się, że Patricia też idzie z rodzicami. Jakby coś nie wyszło to zawsze można znaleźć wymówkę i iść na spacer. Oby dwie rodziny są bardzo miłe.? Okazało się, że to ci dwaj nowi. Było widać zdziwienie kiedy nas zobaczyli. Zaprosili nas do góry. Z Dawidem szybko złapałam kontakt i od razu rozmawialiśmy na różne tematy. Zauważyliśmy, że Ruda przygląda się ścianie. Podeszliśmy do niej i Igor zadał jej pytanie. Biedna się wystraszyła. Była nie spokojna i zdenerwowana. Zaczęliśmy zabawę w kalambury. Świetnie się bawiliśmy i nawet straciliśmy poczucie czasu. Wychodziłyśmy do domów grubo po północy. Od razu jak tylko weszłam do pokoju to się rozbierałam i od razu odpłynęłam do krainy Morfeusza.
Narrator
Dziewczyny nie wiedzą, że Igor i Dawid będą dla nich kimś ważnym. Patricia nie powiedziała Samancie co się stało w parku, bo bała się przyznać jej prawdy .Niedługo życie dziewczyn odwróci się o 180 stopni.
************
Siemanko.
Jest i drugi.
Jest i drugi.
Czytajcie i komentujcie jak wam się podoba.
W Nowym Roku życzę Wam:
12 miesięcy zdrowia,
53 tygodni szczęścia,
8760 godzin wytrwałości
, 525600 mW Nowym Roku życzę Wam:
12 miesięcy zdrowia,
53 tygodni szczęścia,
8760 godzin wytrwałości,
525600 minut pogody ducha,
31536000 sekund miłości.
12 miesięcy zdrowia,
53 tygodni szczęścia,
8760 godzin wytrwałości,
525600 minut pogody ducha,
31536000 sekund miłości.